Niech zamilkną głosy polityków i politykierów, którzy zaczynają swoją przemowę od słów, że dzisiaj nie o polityce będą mówić, a następnie zbijają i mnożą swój kapitał. Niech wszystkim wiadome będzie, że to nie umarł dzisiaj Prezydent RP, potem jego żona, wicemarszałkowie, a dopiero na dalekiej pozycji na liście powinien być Lech Kaczyński.
Z Prezydentem umarła jakaś cząstka Rzeczypospolitej, wiele rzeczy zmieniło się natychmiast. Krytycy Prezydenta teraz ronią za nim łzy, Ci którzy wyzywali Kaczyńskiego od "głupich kaczorów" teraz stawiają mu świeczki. Dlatego też śmierć Prezydenta należy moim zdaniem od śmierci Kaczyńskiego oddzielić.
Komentarze